v
|Święta Wojna| Prolog
„Znalazłam swojego upadłego anioła,
który może mnie zniszczyć albo ocalić.”

     Jestem człowiekiem. Nic niewartym śmieciem. Jednym z czternastu dzieci władcy Królestwa Ludzi. Zwykłym śmiertelnikiem, uciekającym przed szalejącym z wściekłości wilkołakiem.
    Podobno, gdy człowiek staje w obliczu śmierci, widzi całe swoje życie. Jakie jest moje? Wiecznie przebywam w pałacu, nie wychylam nosa poza mury obronne królestwa Deidre. A jak wygląda mój świat? Żyjemy w chmurach, wysoko ponad morzami. Na trzech latających wyspach, połączonych ze sobą jedynie magicznymi mostami. Środkowa wyspa to mój dom. Miejsce, gdzie w zgodzie z ludźmi żyją starożytne smoki.
     Drugą wyspę skrywa mrok, tam mieszkają Demony. Okrutne istoty o sercu złaknionym krwi i śmierci. Pragną władzy, władzy nad całym światem. Czczą bez opamiętania swojego króla, Władce Mroku zwanego Półksiężycem.
     Trzecią wyspę zamieszkują Anioły. Piękne istoty o jedynie pozornie czystym sercu. Ich pani, Bogini Iluzji jest taka, jak one - mroczna i zła tak samo, jak Demony. Jedyne, co je różni to to, że Anioły są kłamcami. Demony bez zbędnych iluzji ukazują swoje prawdziwe, okrutne oblicze.
     Ale to tylko moje zdanie. Piękne pałace królestwa Finn wyglądają przyjaźniej niż te w krainie Lasair, gdzie w gęstym lesie czai się czyste zło. Ludzie nie wiedzą jeszcze, jaki olbrzymi błąd popełniają, darząc zaufaniem Anioły.
     Teraz żyjemy w strachu, ale kiedyś było inaczej. Wszyscy żyli w zgodzie, nie wchodząc sobie w drogę. Ale to się zmieniło. Anioły i Demony rozpoczęły wojnę między sobą. My ludzie, znajdujemy się teraz w środku piekła. Ta wojna nigdy się nie skończy, a my nigdy nie przestaniemy cierpieć. Chyba, że wybierzemy, po której ze stron staniemy.
     Demony połączyły już siły z łakami. Te zmiennokształtne istoty panoszą się teraz po całym Saorise. Sieją spustoszenie i chaos. Pan Mroku dobrze wie, co robi. Ma plan. Powoli werbuje nowe istoty do swoich piekielnych zastępów. Król ludzi nie ma wyjścia - albo zgodzi się na szaleńczy układ z Półksiężycem albo wszyscy ludzie znikną ze wszechświata.
     Anioły przegrywają, ale nie wypowiedziały jeszcze ostatniego słowa. Walczą o udział wampirów. Te żywiące się krwią potwory, mogą okazać się szpiegami Mroku. Anioły nie wiedzą, na co się piszą.
     A co z magami? Jednymi z najpotężniejszych stworzeń na świecie? Tak jak inni są przyparci do muru. Te istoty wywodzące się od ludzi, których została jedynie garstka, nie wiedzą, co mają zrobić. Jeżeli wesprą Lasair, wojna będzie przesądzona i  mrok spowije cały świat. Jeżeli wspomogą Finn, światem zacznie rządzić kłamstwo. Jednak co będzie, gdy Władca Ciemności wygra? Czy wystarczy mu nasz świat? Nie zapragnie podbić oceanów? Oczywiście, że tak. Pragnie władzy. Chce rządzić wszystkim, co istnieje, przez wieczność.
     Ale nie czas teraz o tym myśleć. Zaraz dorwie mnie wilkołak.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nie toleruje spamu pod postami. Do tego służy odpowiednia zakładka. Wszelkie śmieszne komentarz typu "Fajny blog, wpadnij do mnie" będą usuwane!

Zabrania się kopiowania/powielania tekstów, ich fragmentów i opisów oraz pozostałych treści bez zgody autora zgodnie z ustawą z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz. U. z 2006 r. Nr 90, poz. 631 (Dz. U. z 2006 r. Nr 90, poz. 631 z późn. zm.)